Zadzwonił mój telefon.
- przepraszam muszę odebrać
-Jasne - odpowiedział Lou
Spojrzałam na wyświetlacz to, to moja mam ...
"- Hallo ?
-Shopie ! szybo Nicol jest w szpitalu !-powiedziała moja rodzicielka
- Zaraz będę "
Szybko ubrałam buty, ze łzami w oczach chwyciłam do ręki kluczyki z samochodu.
-CO SIĘ STAŁO ? zapytał przerażony Louis
- Muszę jechać do szpitala, coś z Nico !
- Jadę z tobą
-Dobra,
Po 20 minutach byliśmy w szpitalu, na korytarzu siedziała moja mama Maria. Z daleka widziałam że płacze
- Co się stało ? zapytałam
- Ona ma białaczkę - wyszlochała
Po tych słowach wybuchnęłam płaczem, Louis przytulił mnie do siebie, uspokajał ale na marne.
Dlaczego ona ? przecież nikomu nic nie robiła, była taka młoda, całe życie jeszcze przed nią.
Oderwałam się od Lou.
- Gdzie ona jest ? zapytałam
Rodzicielka wskazała palcem salę na końcu korytarza. Szybko tam się udałam.
Leżała bezwładnie na łóżku, jej czoło świeciło się od potu, na mój widok delikatnie się uśmiechnęła
- cześć słoneczko, jak się czujesz ? zapytałam ocierając zły z policzka
- cześć, nie najlepiej, ale nie martw się chyba wyzdrowieję
powiedziała, ściskając moją rękę.
- Oczywiście że tak, jesteś silna, nawet się nie obejrzysz a będziesz już w domu- powiedziałam
Siedziałam z nią jeszcze kilka minut
- Słoneczko pójdę porozmawiać z lekarzem i zaraz wracam
Siedziałam z nią jeszcze kilka minut
- Słoneczko pójdę porozmawiać z lekarzem i zaraz wracam
- okej
Wyszłam z sali, spojrzałam na siedzącego na korytarzu Lou.
- Pójdziesz do niej ? na pewno się ucieszy - zapytałam
- Jasne.
- Ja idę do lekarza i zaraz wrócę.
Udałam się do gabinetu lekarza prowadzącego moją córkę, powiadomił mnie że to ostra białaczka limfoblastyczna, mojej małej córeczce zostało jedyne dwa miesiące życia.
Stanęłam w drzwiach sali mojej Nico, tak miło się patrzyło jak świetnie dogaduje się z moim przyjacielem, nagle Lou przyciągną ją do siebie i przytulił, bo był najsłodszy widok w moim życiu. Z oczu wypłynęło kilka łez które szybko otarłam.
Usiadłam obok nich i przysłuchiwałam się ich rozmowie, Lou opowiadał jej o zespole o chłopcach a ona słuchała go z wielką fascynacją.
- Chciała byś poznać resztę zespołu ? zapytał
- Bardzo ! krzyknęła
- A więc jutro przyjadę z nimi, a teraz jest już późno więc zabieram twoją mamę do domu i jutro z samego rana będziemy u ciebie, dobrze?
- Ja nigdzie się z tond nie ruszam - za protestowałam szybko
- Ja nigdzie się z tond nie ruszam - za protestowałam szybko
-Mamo, jedź z Lou proszę
Jej nie miałam serca odmówić, pocałowałam ją na pożegnanie i udałam się razem z Louisem do samochodu.
- Odwiozę cię do domu - po informowałam go.
Po kilku minutach byliśmy pod jego domem.
- Shoopie ?
- Tak ?
- Co powiedział lekarz ?
- Jest źle zostały jej dwa miesiące ...- powiedziałam i ponownie się rozpłakałam, chłopak przytulił mnie, , i pocałował w czoło.
- Da radę, jest silna
Pożegnałam się z Lou i pojechałam do domu
- Odwiozę cię do domu - po informowałam go.
Po kilku minutach byliśmy pod jego domem.
- Shoopie ?
- Tak ?
- Co powiedział lekarz ?
- Jest źle zostały jej dwa miesiące ...- powiedziałam i ponownie się rozpłakałam, chłopak przytulił mnie, , i pocałował w czoło.
- Da radę, jest silna
Pożegnałam się z Lou i pojechałam do domu
Heej
Przepraszam że musieliście tyle czekać, przepraszam za wszystkie błędy ale musiałam się spieszyć z pisaniem.
Dziękuję wam za wszystkie komentarze, jesteście cudowne !
następny rozdział już prawie napisany : )
Follow me - @NataliaNu37 :)
Do następnego paaa ;***
Jeju, jak szkoda tej dziewczynki.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny !
Dodaj jutro następny, proszę. :*
heheh, jak bd minimum 15 komentarzy to spooko
UsuńSUPER !!!!! WSPANIALY!
OdpowiedzUsuńWiesz, że się popłakałam .! Ty masz jej nie zabijać , cudem ma z tego wyjść .! SŁYSZYSZ, wiem gdzie mieszkasz .!
OdpowiedzUsuńAle ogólnie to fajny. ♥♥
Boję się cb troszkę... ;D
UsuńAle dziękuję <3
O__O COOOOOO? omfg.. weź jej nie uśmiercaj PLISSS! super rozdział<33 czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńKurde, aż mi łzy poleciały.xd Dobry rozdział, nie mogę się doczekać kolejnego.;)
OdpowiedzUsuńTrochę mi żal małej.Może jednak uda jej się z tego wyjść?:D
wow! zupełnie inny pomysł ; o ale podoba mi się!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie też http://with-everything-happening-today.blogspot.com/ xx
Świetny rozdział czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńNo Tośka! Szalejesz! Chce dalej! Słysz?! Dalej! I ie zbijaj, bo aż serce zciska.. :( Ona ma żyć! Meega ;*
OdpowiedzUsuńznajdę cię jeśli ona nie przeżyję...!Łzy same lecą jesteś niesamowita;*
OdpowiedzUsuńOna ma nie umierać.! <3<3 Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie i bardzo bym prosiła o komentarz i zostanie obserwatorem : )
merry-me-harry.blogspot.com