piątek, 5 października 2012

all of me XIV


All of Me :(

 Wyraźnie zdenerwowany szedł w moją stronę, czułam że zaraz stanie się coś złego, coś co zapamiętam do końca swojego życia, być może moje życie skończy się właśnie dzisiaj.
W głowie przewijały się najpiękniejsze wspomnienia
' Dzień narodzin Nicoli, wykończona po dwunastu godzinach porodu, pani doktor Parker podała mi ją na ręce, córeczka spojrzała na mnie swoimi dużymi niebieskimi oczami '
Na to wspomnienie uśmiechnęłam się.
' Pierwsze słowo, Mama. Pierwszy krok, ząbek, pierwszy dzień szkoły... i dzień w którym zabrałam ją na podpisywanie płyt ... Lou zapytał się jej czy jestem jej siostrom, poprosił o numer telefonu'
' Noc z Lou, pierwszy pocałunek...'
Gary stał nad mną, i uśmiechał się szyderczo.
- Miałaś żyć, ale niestety jesteś niegrzeczną dziewczynką ...
Uderzył mnie w twarz, z nosa wypłynęła krew, a z oczu łzy.  On był nie obliczalny, nie wiedziałam co może zrobić, na razie zadawał tylko kolejne ciosy. Ból którego nie mogę opisać przeszył moje ciało. Zamknęłam moje oczy, u poczułam ukłucie silny ból w brzuchu, próbowałam chwycić powietrze, na marne . Otworzyłam oczy, i ujrzałam na mój brzuch w którym tkwił nóż, mężczyzna wyciągną go brutalnie powodując jeszcze większy krwotok.
Walczyłam ze sobą, by nie zasypiać, nie zamykać oczu... ale na marne.
Widziałam jak za mgłą biegnącego Lou, krzyczał słowa których nie rozumiałam, odepchną Garego i rękami tamował krew którą ciągle traciłam.
- Kocham cię - ostatnie słowa które wypowiedziałam ... a z jego oczu poleciały łzy .



Lou
- Nie Shopie proszę, nie zamykaj oczu, błagam cię mów do mnie ! Krzyczałem, ciągle tamując krwotok, Lima wezwał pogotowie i policję, Zayn, Harry, Liam zajęli się tym sukinsynem.
Jej serce nadal biło i nadal oddychała, ból rozrywał moje serce. Jeśli tego nie przeżyje, ja dołączę do niej...
Kocham ją, najbardziej na świecie bez niej życie będzie do dupy bez sensu ...
Po chwili pojawili się funkcjonariusze pogotowia, szybko zabrali Shopie, a ja zostałem w tej samej pozycji, spoglądając na moje zakrwawione ręce
- Boże nie zabieraj mi jej , proszę... wyszeptałem, ocierając łzy z policzka.
Po chwili obok mnie pojawił się Liam, poklepał moje ramię - Lou ona przeżyje, tylko jedźmy już do nie ...
podniosłem się z niemi i powędrowałem do samochodu ...



Zayn
Zdołowany Lou siedział w samym rogu szpitalnej poczekalni, Rose znikła z pola mojego widzenia, zaniepokojony poszedłem za nią.
Wyszedłem przed szpital, siedziała na ławce cała zapłakana .
- Co się dzieje ? zapytałem
- Zayn, ja nie mogę cię dużej okłamywać ! krzyknęła
- Tak ? to powiedz prawdę
Spuściła głowę.
- Jestem uzależniona od narkotyków, nie mogę sobie z tym poradzić ...
Ta wiadomość mną wstrząsnęła, nie wiedziałem co powiedzieć jak się zachować pustak po prostu pustka...
- Musisz z tym skończyć - powiedziałem, stanowczo ...
- Pomożesz mi ?
- oczywiście że tak
- Kocham cię Zayn, przepraszam że tak długo to trwało, ale ja chcę żyć nie chcę przedawkować ....
- nie pozwolę na to ...
Lou
Operacja trwała tak długo...
Bezczynne czekanie tylko pogarszało mój stan postanowiłem iść na chwilę do Nicol.
Dziewczynka jak zwykle spała, ucałowałem ją w czoło i usiadłem na krześle. Opowiadałem jej co się wydarzyło, i w pewnym momencie jej ręka się poruszyła ...






Beznadzieja .
Ale dzięki że jesteście : )

12 komentarzy:

  1. Cztałam ze łazami w oczach *.* jesteś niesamowita! Ale Sophie musi przeżyć! xX Dominika ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. boski.
    podoba mi się .czekam na następny rozdział który mam nadzieje dodasz szybko. ;*
    zapraszam do mnie:http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Beznadzieja? Jaka znowu beznadzieja? Dziewczyno, Ty chyba zmysły postradałaś! To jest cudowne! Znowu się poryczałam!
    Cudowne wspomnienia. Niby takie zwyczajne, a jednak podnoszą na duchu ;*
    Kurczę, aż tchu mi zabrakło, jak Shopie zobaczyła ten nóż.
    LOU BOHATERZE! Dziękuję! Już myślałam, że po Shopie, a tu nagle ni z tego ni z owego wyskakuje Louis.
    Część opisywaną przez Lou pominę, bo zbyt wielkie emocje wzbudziła, by cokolwiek móc napisać.
    Cieszę się, że Rose przyznała się Zaynowi, że bierze. No i oczywiście, że ten jej pomoże się z tego wydostać :)
    Nico - Mi się wydaje, czy za niedługo się przebudzi? :D Mam taką skrytą nadzieję ;*
    Tak więc podsumowując rozdział genialny, jak na razie mój ulubiony, mimo tego, że tyle w nim krwi :P
    Mam nadzieję, że nowy napiszesz wkrótce.
    Pozdrawiam, Joan ;*

    + Miałam się rozpisać, ale nie wiem czy mi wyszło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie ty moje, dobrze wiesz że nawet nie musisz zbyt wiele pisać,a ja i tak będę się cieszyć. Twoje komentarze mnie mobilizują <3
      Dziękuję słońce <33

      Usuń
  4. *ghghgssjv* ZGON. KOBIETO!. Normalnie wielbię Cię. ! Te opowiadanie, rozdział jest genialny, z resztą jak cały blog. Kiedy czytam twój rozdział od samego początku czuję jak zawiązuje mi się pętelka w brzuchu. Wszystko przeżywam razem z nimi. Nie będę wspominać, że doprowadziłaś mnie tym do łez. Oczywiście czekam na kolejny rozdział, który jak mam nadzieję ukaże się dość szybko. !
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka beznadzieja !? Świetne to jest ! Jak czytałam miałam łzy w oczach . Cudowne .

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahh czemu przerywasz w takim momencie ?! Bezdnadziejny ? Rozdział jest super ! Masz talent :)) czekam oczywiście na kolejny ! < 333

    OdpowiedzUsuń
  7. ZajefajnY! Naprawdę super! W takim momencie nie możesz przerywać! xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskii <33 pisz dalej ! bo wychodzi Ci to mega :33 Asia / Horanowa ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. *.* ZAJEBISTE <3<3<3czekam na następne!:*

    OdpowiedzUsuń